Radek Wiktorowicz aka Ghosteye
bloger na www.ghosteye.pl, szkoleniowiec,
certyfikowany stylista opraw okularowych i kolorysta
Tego, że okularowa moda co rusz zaskakuje nowymi materiałami i technikami w produkcji, nie trzeba specjalnie wyjaśniać. Błędna jest teza zakładająca, że wymyślono już wszystkie okularowe formy i kolorystyczne zestawienia. Odkładając jednak na bok rewelacje, którymi podzieli się z nami Paryż czy Poznań, zastanówmy się, czego możemy spodziewać się po jesienno-zimowych nowościach?
Obok nurtu, który stał się w ostatnich latach kwestią wyjątkowo ważną (mowa oczywiście o zrównoważonej produkcji i coraz to nowszych, zaskakujących projektach powstających w zgodzie z duchem ekologii), w propozycjach producentów oprawek wyraźnie wybijają się także inne kierunki, z którymi zapewne zetkniemy się w najbliższych miesiącach.
Mocno i wyraziście
Od pewnego czasu obserwujemy trend reprezentowany przez mocne, grube, wyraziste, acetatowe modele opraw. Reprezentują je różnorakie formy – od symetrycznych „kółek” po ostre, geometryczne kształty. Są to propozycje zarówno o futurystycznym dizajnie, jak i te bliskie klasycznym modelom z minionych dekad, od lat 60. począwszy. Tym jednak, co może odróżniać współczesne projekty od tych z ubiegłego wieku, jest mnogość kolorów i ich zestawień, różnorodność wykończeń acetatu oraz – ostatnio dość modne – szlifowanie rantów opraw, dające efekt trójwymiarowości.
Okulary, o jakich mowa, ze względu na swą postać w żaden sposób nie mogą nosić znamion dyskretnego, lekkiego, słabo widocznego dodatku. To typowe bold frame, które mocno i odważnie dominują na twarzy, przykuwając uwagę otoczenia. W tym momencie do głosu dochodzi także pewien aspekt psychologiczny – okulary typu bold frame jasno dają do zrozumienia, że są to propozycje dla osób z charakterem, dla silnych osobowości oraz entuzjastów kochających odważne dodatki, którzy okulary noszą dla przyjemności, a nie z konieczności.
Nowe wydania cat eye
O kocim kształcie okularów powiedziano już chyba wszystko, a jego miejsce na łamach niniejszego artykułu wynika z faktu jego niezastępowalności. To powód, dzięki któremu obecność najbardziej kobiecego kształtu okularów wśród głównych nurtów w tym i nadchodzącym sezonie jest w pełni uzasadniona. Mimo tysięcy odmian kocich oczu, których wspólnym mianownikiem są łukowate i zwrócone ku górze górne i zewnętrzne krawędzie opraw, projektanci opraw korekcyjnych i okularów przeciwsłonecznych zawsze znajdą miejsce na coś nowego. Tym, co może wyróżniać najnowsze modele cat eye, są liczne przerysowania kociej formy oraz wariacje na poziomie materiału, zdobień czy rozmaitych technik produkcji. Biżuteryjne inkrustacje, roślinne motywy, cat eye w opcji bold frame czy wręcz przeciwnie – dyskretne, metalowe propozycje nieustannie będą zachwycać swoją różnorodnością.
It girls
A gdyby powiedzieć, że okularowe trendy kształtuje przede wszystkim to, co zobaczymy za pośrednictwem modowych kont na Instagramie? To temat, obok którego trudno przejść obojętnie z uwagi na jego ogromną skalę. Żyjemy w czasach, w których przekaz za pośrednictwem mediów społecznościowych wywiera ogromny wpływ na wiele obszarów naszego życia. Social media są biblią modowych inspiracji dla każdego pokolenia – nie tylko, jak mogłoby się wydawać, dla pokolenia Z czy Alfa. Co interesujące, grupa wiekowa, która odnotowuje największy wzrost użytkowników w mediach społecznościowych, to Baby Boomers, czyli osoby od 55. roku życia. To potwierdza, że modowe wzorce z Internetu czerpiemy niemalże wszyscy.
Innymi słowy, czy nam się to podoba, czy nie – o tym, jakie modele okularów będą modne i na hype’ie w najbliższym czasie, w ogromnej mierze zadecyduje fakt, które z nich znajdą się na twarzach tzw. it girls – kobiet fashionistek, silnie wpływających na modę, wręcz kreujących ją w sieci. Warto zaznaczyć, że trend ten ma niewiele wspólnego ze zjawiskiem it girls z ubiegłego wieku, zarezerwowanym dla modowych ikon, takich jak Clara Bow czy Marilyn Monroe. Dzisiejsze modowe idolki (czy idole) nie potrzebują aż tak ogromnej siły przebicia. Mamy kompletnie inną rzeczywistość. Trochę jednak szkoda, że Instagram czy inne platformy społecznościowe, obok kuźni wartościowych inspiracji, bywają często źródłem ślepego śledzenia trendów, a zakupowym bodźcem nie jest przekonanie o jakości czy dizajnie produktu, lecz fakt, że taką czy inną rzecz posiada znana influencerka.