Dlatego w służbie naszego czystego sumienia przed konsumentem warto uporządkować go tak, aby każdy użytkownik okularów dokładnie wiedział, jak w należyty sposób obchodzić się z wyjątkowym przedmiotem, który dzierży na nosie.
Zapewne wielu z nas – właścicieli salonów optycznych – z niedowierzaniem trzymało w ręku okulary (a raczej to, co po nich pozostało), które tydzień wcześniej wydaliśmy klientowi jako nowy wyrób medyczny. Porysowane soczewki, popękany antyrefleks, zdeformowanany kształt oprawy, nie mówiąc już o rzeczy oczywistej – braku czystości i higieny. Temat rzeka.
To jak w końcu czyścić okulary?
Mimo tego, że często dołączamy do okularów krótką informację dotyczącą właściwego ich użytkowania, warto przekazać klientowi kilka żelaznych zasad. Jedna z nich mówi o tym, że suchy, toaletowy papirus lub papierowy ręcznik, wraz z obecnością cząstek brudu i pod wpływem działania mechanicznego (przecierania „szkieł”), może wywołać mikrouszkodzenia w powłoce antyrefleksyjnej. Przy dłuższym stosowaniu tego typu praktyki „szkła” nadają się już tylko do wymiany. Dlatego nie warto czyścić okularów na sucho i czym popadnie, a w trosce o ich dłuższe użytkowanie nie należy odkładać ich soczewkami do dołu.
Wystarczy letnia, bieżąca woda z niewielką ilością np. mydła w płynie lub płynu do mycia naczyń, ściereczka z mikrofibry i specjalny płyn do czyszczenia okularów. Specjalistycznych płynów do czyszczenia okularów jest wiele. Warto wyposażyć swój salon w pełną ich gamę (a zwłaszcza w te, które dodatkowo ograniczają zaparowywanie „szkieł”) oraz przestrzegać klientów przed zakupem tego typu środków poza salonem optycznym. A może, przy kliku parach okularów w rodzinie warto zaproponować klientom zakup prostego modelu myjki ultradźwiękowej.
Przed czym jeszcze przestrzegać okularowego klienta?
Chociażby przed faktem, że kosmetyki i okulary to nie do końca dobre połączenie. Należy informować klientów, że uszkodzenia okularów wywołane substancjami chemicznymi zawartymi w lakierach, farbach do włosów, wodach toaletowych itp. nie podlegają roszczeniom gwarancyjnym.
Bezpieczne miejsce do przechowywania okularów to nie kieszeń w spodniach, damska torebka czy plecak, w którym lądują okulary bez etui. Warto mieć „na stanie” salonu optycznego szeroki wybór futerałów (także tych dedykowanych określonym modelom oprawek), w których okulary są zabezpieczone przed wszelkimi uszkodzeniami mechanicznymi.
Kolejne nawyki, przed którymi warto przestrzegać klienta, to zakładanie okularów jedną ręką oraz noszenie okularów przeciwsłonecznych na głowie. Zniekształcone w ten sposób oprawy będą potrzebowały wymodelowania i oczywiście klient przyjdzie z tym do nas, więc może zaproponujmy mu alternatywę dla noszenia okularów na głowie, np. święcące tryumf w tym sezonie okularowe łańcuszki.
Termiczne uszkodzenia okularów
Czas słońca i wysokich temperatur to dla właścicieli salonów optycznych nie tylko sezon na sprzedaż okularów przeciwsłonecznych. To niestety również pora na dziwne zrządzenia losu wśród naszych klientów, którym nie wiadomo dlaczego „sam z siebie” popękał antyrefleks na okularowych soczewkach. Znacie z autopsji tego typu sytuacje?
Dlatego powtarzajmy jak mantrę i dołączajmy klientom w formie pisemnej instrukcji informację, aby (szczególnie w okresie letnim) nie pozostawiać okularów na plaży ani na desce rozdzielczej w samochodzie na pełnym słońcu. Pod wpływem wysokich temperatur może dojść do uszkodzenia powłoki antyrefleksyjnej (widoczna drobna pajęczyna na soczewce). W czasie wakacji to zmora optyków. Bywa, że klient pragnie utwierdzić się w przekonaniu, że wciśnięto mu trefny towar, a sytuacja taka bywa czasem przedmiotem sporu konsumenckiego. Niestety (dla klienta) owe uszkodzenia nie podlegają gwarancji, a ewentualna bezkosztowa wymiana „szkieł” może być tylko zwyczajnym ukłonem handlowym w stronę klienta.
Informujmy, edukujmy
Doskonale zdaję sobie sprawę, że nie zawsze jesteśmy w stanie uchronić naszych klientów przed opisanymi wyżej przykrościami wynikającymi z niefrasobliwego użytkowania okularów. Niemniej jednak przekazujmy każdemu klientowi bez wyjątku chociażby skrótowe informacje (czy to słownie, czy na piśmie), tak aby oszczędzić nam wszystkim stresu i zminimalizować liczbę niepotrzebnych sporów.
Radek Wiktorowicz aka Ghosteye
Bloger okularowy na www.ghosteye.pl certyfikowany stylista opraw okularowych, osobisty doradca wizerunku, certyfikowany kolorysta