Czym charakteryzuje się podejście małych i średnich przedsiębiorstw do internetu oraz jak wyprzedzić konkurencję? O tym właśnie będzie ten tekst.
Kilkanaście lat temu większości osób pojęcie „komunikacja” kojarzyło się z: prasą, radiem, telewizją lokalną, akcjami plakatowymi czy rozdawaniem ulotek. Później świat się zmienił i pojawił się nowy kanał komunikacji – internet, a wiele firm rozpoczęło komunikację do swoich potencjalnych klientów poprzez kampanie online. Jednak przez wiele lat, mniej więcej do połowy poprzedniej dekady, w modelu komunikacji niewiele się zmieniło. Firmy – zamiast inwestować w reklamę np. w prasie – kupowały kampanię w internecie (często stanowiła ona uzupełnienie reklamy prasowej). Oczywiście kampania ta opracowywana była w oparciu o ściśle określoną grupę docelową, mediaplan i negocjacje. Innymi słowy: zamieniono wydawcę prasowego na internetowego, ale cały model myślenia o komunikacji marketingowej pozostał taki sam.
Znaczenie wyszukiwarki Google
W tym samym czasie rewolucja „mobile”, oparta na powszechnym i nieustannym dostępie do internetu, nabrała rozpędu i zalała rozwinięte społeczeństwa, także społeczeństwo polskie. I tutaj do akcji wkracza główny reżyser naszego przedstawienia, czyli wyszukiwarka Google – narzędzie, bez którego sieć www byłaby tylko olbrzymią bazą informacji, grafik, filmów i artykułów, a poruszanie się po niej byłoby bardzo czasochłonne. Poruszanie, czyli znajdowanie poszukiwanych treści.
To dzięki Google wszyscy użytkownicy internetu (a co najważniejsze: również klienci salonów optycznych) tak szybko i bezbłędnie znajdują to, czego szukają. Użyteczność Google jest bezdyskusyjna, ale czy film może powstać bez udziału aktorów? Oczywiście nie! Wyszukiwarka zarządza treściami, ponieważ ktoś wcześniej opracował te treści, zaprojektował grafiki, zrobił zdjęcia albo nakręcił ujęcia filmowe. Internet bez treści by nie istniał, a wyszukiwarki byłyby niepotrzebne.
Korzystanie z wyszukiwarki Google jest bezpłatne, dlatego też część przedsiębiorców rozpoczęła opracowywanie i wydawanie własnych treści, które następnie prezentowane są klientom za pośrednictwem własnych serwisów www. W ten sposób przedsiębiorstwa te uzyskały przewagę konkurencyjną nad firmami, które nie tworzą treści o sobie i swoich produktach.
Ważna rola treści
Czy zatem wystarczy napisać dobry artykuł na temat swoich produktów, zaprojektować grafikę albo nakręcić film, aby dotrzeć do potencjalnych klientów? Odpowiedź brzmi: TAK. Po pierwsze dlatego, że wszyscy korzystają dzisiaj z internetu i wyszukiwarki Google, a po drugie: ponieważ wyszukiwarka znajdzie te informacje i wyświetli linki do nich na ekranach telefonów lub komputerów. Dlatego też każda firma (czyli także każdy salon optyczny) powinna być wydawcą treści o sobie i swoich produktach. W przeciwnym razie zostanie w tyle w stosunku do tych, którzy to zrobią, bo to właśnie do ich serwisów będą prowadzić linki z wyników wyszukiwania Google
(i to całkowicie bezpłatnie!).
Czy zatem komunikacja w dobie „mobile” jest bezpłatna? Odpowiedź brzmi: nie. Za napisanie rzetelnego i angażującego tekstu, zaprojektowanie inspirującej grafiki czy nakręcenie interesującego filmu czy animacji trzeba oczywiście zapłacić. O tym, jak tworzyć dobre, wartościowe oraz – co równie istotne – przyjazne dla wyszukiwarki Google treści, opowiemy w kolejnych wydaniach „Optyka Polskiego”.
Komunikacja jest procesem. Inwestując – jako optycy – w komunikację, musimy pamiętać, że ważne są regularność i dopasowanie komunikatów do grupy odbiorców. Dbajmy o to, aby pokazywać naszą perspektywę i doświadczenie, uczyć i dzielić się wiedzą. Nie chodzi wyłącznie o przekazywanie informacji, a raczej o nawiązywanie relacji i interakcję z naszym odbiorcą. Dostępne obecnie narzędzia umożliwiają nam tworzenie angażujących treści oraz materiałów video. Dotyczy to nie tylko social mediów, ale także przeglądarki, gdzie – jako salon – możemy wykorzystywać choćby swoją pinezkę do aktualizacji informacji o naszym salonie w Google.
DAMIAN MISIAK
Dariusz Wajs