Uroczystość została zorganizowana w największej tajemnicy, więc tym pełniejsze było zaskoczenie jubilata.
Podczas imprezy nie zabrakło ciepłych słów, wzruszeń i emocji. Zgromadzonym gościom przygrywał i śpiewał „Ostatni Czarodziej Krakowa”, Aleksander „Makino” Kobyliński. Nie tylko zresztą on – świetną grą popisał się również sam jubilat, który zaskoczył wszystkich niezwykłą energią i talentem.
Był to niezapomniany wieczór pełen radości, który na długo pozostanie w pamięci wszystkich gości, a szczególnie samego jubilata.