Dwa ostatnie źródła emitują światło z dużym udziałem nadfioletu (UV-C).
Czy zatem wszelkie inne są bezpieczne? Niekoniecznie, w szczególności wobec istniejących podejrzeń, związanych z wysokoenergetycznym światłem niebieskim.
Współcześnie coraz większą część życia spędzamy w pomieszczeniach, w których panuje oświetlenie sztuczne. Wśród źródeł światła znajdziemy: tradycyjne lampy żarowe, lampy fluorescencyjne (w tym tzw. żarówki energooszczędne) oraz – najnowsze – lampy oparte o technologię LED. Oprócz nich coraz większą rolę grają ekrany urządzeń, takich jak telewizory, monitory komputerowe czy ogólnie wyświetlacze urządzeń elektronicznych.
Żarówki, pomału odchodzące do historii, nie są groźne dla wzroku przy typowych natężeniach światła, bowiem widmo emisji jest w ich przypadku zbliżone do widma ciała doskonale czarnego o relatywnie niskiej temperaturze, z maksimum na granicy zakresu widzialnego lub w podczerwieni. Lampy fluorescencyjne posiadają widmo z kilkoma ostrymi maksimami, w tym także w obszarze światła niebieskiego. Źródła elektroluminescencyjne, w tym ekrany, wykorzystują do generacji podświetlenia/światła najczęściej technologię LED/OLED lub pokrewne, które zwykle uzyskują światło białe z użyciem silnej składowej niebieskiej. Konieczność pozostawienia niebieskiej składowej jest wynikiem ograniczenia technologii LED, w której poszczególne barwy uzyskuje się, „składając” z barw podstawowych. W rezultacie światło emitowane przez nowoczesne źródła ma zupełnie inną strukturę niż naturalne źródła termiczne.
Technologia LED/OLED wkracza coraz powszechniej do naszej codzienności, zaś liczba ekranów, z których korzystamy, i ich powierzchnia, stale wzrastają. Obecnie nie budzi zdziwienia już nawet samochód wyposażony w kilka dużych ekranów, nie tylko zastępujących tradycyjne zegary i wskaźniki, ale także umożliwiających sterowanie innymi funkcjami auta. W niektórych zawodach należy także uważać na specjalne źródła światła niebieskiego/fioletowego/nadfioletowego, jak np. urządzenia do fotoutwardzania wypełnień w stomatologii. Zatem coraz więcej źródeł światła w środowisku wzrokowym może być potencjalnie groźnych dla wzroku i ogólnego stanu zdrowia.
Wykres 1. Spadek amplitudy fali B w sygnale ERG u szczurów poddanych działaniu silnego światła niebieskiego (Blue LED i White LED) po 9 i 28 dniach.
Źródło: Y.-M. Shang et al., Environ. Health Perspect. 122(3), 269-276 (2014).
Na szczęście prace nad ograniczeniem ilości światła niebieskiego docierającego do oka są prowadzone zarówno przez producentów źródeł światła (optymalizacja sposobu uzyskiwania światła białego), producentów oprogramowania (optymalizacja użytej palety barw), jak i producentów soczewek okularowych, którzy stosują powłoki filtrujące częściowo światło niebieskie, w taki sposób, aby jednocześnie nie zaburzyć działania komórek zwojowych siatkówki bezpośrednio reagujących na światło (IPRGC), odpowiedzialnych za szereg funkcji biologicznych.
Ze względu na potwierdzony w badaniach na zwierzętach efekt fototoksyczności wysokoenergetycznego światła niebieskiego, uszkadzającego siatkówkę oka, oraz sugestie w literaturze naukowej, że może ono powodować także inne efekty, m.in.: zaburzenia cyklu dobowego, dyskomfort wzrokowy (zwany syndromem widzenia komputerowego) czy zaburzenia snu, zawsze należy dobierać sposób korekcji wzroku, analizując typowe warunki, w jakich przebywa pacjent/klient.
Dr hab. Jacek Pniewski
Akademickie Centrum Kształcenia Optometrystów
Wydział Fizyki, Uniwersytet Warszawski